Różowy gin to dla wielu osób nowość, choć na rynku jest dostępny już od jakiegoś czasu. Jest to klasyczny gin zabarwiony na różowo z wykorzystaniem owoców. Kiedyś znany był jako gin stworzony ze zmieszania z angosturą, choć taką kombinację coraz rzadziej łączy się z terminem "pink gin". Dzisiejszy różowy gin zawdzięcza swoją barwę unikalnemu sposobowi produkcji, a nie aromatycznym dodatkom. Do najpopularniejszych butelek w tej kategorii należą Gin Glendalough Rose i gin Gordon’s Pink Premium.
Jak smakuje różowy gin?
Truskawka, porzeczka... a może coś innego? Łatwo ocenić ten trunek po barwie i założyć, że będzie słodki niczym guma balonowa. Jednak uspokajamy, w tym przypadku różowy kolor pełni głównie funkcję dekoracyjną. W tym ginie wyczujemy nuty owoców, ale nie dominują one i nie tworzą z trunku słodkiego, likierowego napoju. Smak ginu jest dobrze zbalansowany. W produkcji różowego ginu najczęściej wykorzystuje się intensywnie czerwone owoce, czyli maliny, truskawki i porzeczki, a kompozycję uzupełniają interesujące aromaty, najczęściej jałowca, cytrusów, imbiru czy ziół.
Jak pić pink gin? Gin z tonikiem to nie wszystko
Gin różowy sprawdzi się świetnie w wersji klasycznej, czyli z tonikiem. Jednakże, swoje skrzydła rozwija jako główny składnik drinków. Jeśli chcesz przetestować właściwości różowego ginu, wypróbuj drink znany jako Gordon’s Pink Spritz. Potrzebujesz do niego różowego ginu, prosecco, lemoniady, gałązki mięty i owoców do smaku - truskawek, malin i plasterka limonki. To ciekawa alternatywa do popularnego Aperol Spritz, która ma duże szanse sprawić, że pink gin na stałe zagości w Twoim domowym barku.